LOMBARDIA
W czasach zarazy patrzymy na Lombardię... z żalem i zdziwieniem. Jeden z najzamożniejszych regionów Włoch zdemolowany przez małego demona. Jeszcze kilka tygodni temu śmialiśmy się w Cafe Zinia, że wina na wine tasting „WINA LOMBARDII” przyjechały do nas zanim tam pojawił się wirus, że są „bezpieczne”... Nic nie zapowiadało, że w krainie Franciacorty, zamiast wina, królował będzie mały intruz. Dlatego piliśmy wina z Franciacorty, Lugany, Gardy i zastanawialiśmy się nad podejrzanie małą dostępnością w Polsce win z Valteliny czy Pavese.
Bo Lombardia to kraina wina, mimo że jej mieszkańcy znani są raczej jako jego konsumenci, niż producenci. Nie cenią swoich win z wyjątkiem Franciacorty, wolą wina z innych regionów choćby z sąsiedniego Veneto. Dlatego też trunki lokalne bardzo często figurują na szarym końcu tutejszych restauracyjnych kart win. Sytuacja ta dziwi, bo naprawdę Lombardczycy nie mają się czego wstydzić, znakomitą część powstających tu win można z powodzeniem uznać za bardzo udane wręcz wybitne. Czego dowodzi choćby fakt, że Szwajcarzy wykupują niemal całą produkcję win z Valteliny
Winiarsko jest bardzo zróżnicowana, rozciągająca się od Alp po Apeniny. Valtelina, Pavese, Franciacorta, Lugana, Garda, każdy region specyficzny i fascynujący. Wśród szczepów Nebbiolo, Bonarda, Barbera, Chardonnay, Pinot Blanc, Pinot Noir, Trebiana (Trebiano di Lugana), w końcu Groppello, Marzemino, Barbera czy Sangiovese.
Kraina chłodna przez lata wchodząca w skład Cesarstwa Austro-Węgierskiego, więc jej kuchnia, z obu tych powodów, oparta o dania z mięs (wołowina, cielęcina, wieprzowina) i drobiu (gęsina, kaczka, indyk), w której risotto i polenta są bardziej popularne od makaronu, a masło, śmietana i smalec od oliwy.
Zatem i wina towarzyszące tej kuchni muszą być dobrze zbudowane, raczej aromatyczne, z dobrze zaznaczoną kwasowością.
Wszystko to postanowiliśmy sprawdzić w trakcie wine tastingu...
Zaczęliśmy od
CONTADI CASTALDI,Franciacorta DOCG Brut (80% Chardonnay, 10% PinotNoir, 10% Pinot Blanc) i ... pozamiatane. Wino, które ma wszystko na początek degustacji to prawie jak deser na powitanie gości.
Doskonała, dobrze zbudowana, aromatyczna, owocowa, z dobrze zaznaczoną kwasowością. W niej wszystko dobrze zbalansowane, harmonijne, intensywne, świeże...
Po niej przeszliśmy do
BELLAVISTA, La Scala Vintage Brut Franciacorta DOCG (72% Chardonnay, 28% Pinot Nero), w której solidna budowa i nuty drożdżowe zastąpiły owocową świeżość poprzedniczki.
Póżniej do
OTELLA, Lugana DOC, gdzie Trebiana pokazała, tak swoją dojrzałą owocowość jak i wyrazistość budowy i charakteru.
W końcu do
CA MAIOL, Giome’ Benaco Bresciano IGP (Groppello, Marzemino, Barbera, Sangiovese), którego kolor, aromat, struktura, budowa, tłumaczyły wielość użytych szczepów winorośli. Wino bogate i wyraziste, doskonałe do złożonych dań z mięs czerwonych.
Kiedy skończyliśmy, jedno było pewne, w Lombardii powstają doskonałe wina musujące i ciche, tak białe, czerwone jak i różowe.
Zatem dlaczego nie cenią ich Lombardczycy?