WINA PIEMONTU
W PIEMONCIE pijemy po królewsku …
Po królewsku czyli jak ? Patrzymy na stoły uginające się pod masą i wielością dań. Dania mięsne, ociekające tłuszczem, a obok świeże warzywa i owoce, dania pachnące lasem i ogrodem, skomplikowane, wymagające precyzji i doskonałości, ale także proste sery, pasztety, mięsa, warzywa, trufle …
Utknąłem przy kuchni, a miało być o winie. Wracam.
I faktycznie, jaka długa lista… szczepów, stylów, uznanych producentów...
Usiądźmy zatem jeszcze raz do stołu i zacznijmy od początku, po kolei, bez pośpiechu, z mocnym postanowieniem poznania szczepów, stylów i smaków lokalnych win.
Wypada zacząć od win musujących, w których jest sporo słodyczy, a niewiele alkoholu, wyrabiane są z winogron szczepu moscato bianco, w dużych zbiornikach. Ciśnienie w butelkach jest niewielkie, a pęcherzyki dwutlenku węgla uwalniają się z wielką gracją i powściągliwością. Tej elegancji towarzyszy złocista szata... wszystko królewskie , wszystko się zgadza. Mowa oczywiście o ASTI SPUMANTE i MOSCATO D'ASTI, których wyrazista, miękka słodycz łagodzona jest nutą odświeżającej kwasowości, a nos urzeka całą gamą aromatów od ziół w tym szałwii, poprzez owoce brzoskwini i moreli, kwiaty czarnego bzu, lipy i pomarańczy, po aromat gałki muszkatołowej .
Po winach musujących, białe .
Smakujemy lekkiego ARNEISA, wina ze starej, lokalnej odmiany, pachnącego gruszką, jabłkiem, brzoskwinią i orzechami /laskowe rosną tu wszędzie/ . Jego subtelna delikatna kwasowość pozwala nam cieszyć się nim długo ... Po nim GAVI, produkowane ze szczepu CORTESE, bardziej aromatyczne, świeże, choć pachnące przejrzałymi czy raczej kandyzowanymi owocami .
W końcu czas na czerwień.
Najpierw na królewską purpurę BARBERY. Ta przykuwa nasze spojrzenie głęboką barwą, nos aromatem złożonym z czerwonych owoców, usta masywną, wręcz cielistą budową, intrygująco wysoką kwasowością , łagodnymi taninami. Charakter wina oddaje charakter siedliska - wygrzanego, oferującego gliniaste gleby na wapiennym podłożu i pracę winiarza starannie dbającego , o to, żeby wino dojrzało...
Później DOLCETTO nieco podobne w stylu, ale pochodzące z chłodniejszych siedlisk , co sprawia, że taniny są tu wyrazistsze, nieco mniej dojrzałe. Alkohol jest w obu podobny, w obu wysoki, choć dobrze zintegrowany. Za to mniej tu kwasowości. Dolcetto jet bardzie powściągliwe, mniej rozbuchane, bardziej zdyscyplinowane.
Czyżby dlatego, że zbliżamy się do tronu? Obok tronu stoją NEBBIOLO LANGHE i BARBARESCO. Pierwszy zna swoje miejsce w szeregu, drugi spogląda nieco tęsknie, na siedzącego na tronie monarchę - BAROLO. Czyżby był synem, może następcą? Poczeka na władzę czy planuje przewrót?
Cała trójka jest do siebie odrobinę podobna.We wszystkich płynie NEBBIOLO czyli wino ze szczepu winorośli jedynie tutaj, w PIEMONCIE pokazującego swoje mocarne oblicze . Mocarne, ale jakie jednocześnie intrygujące.Wino po wlaniu do kieliszka pokazuje bladą, ledwo czerwoną barwę, jakby Pinot Noir.Jednak nos podpowiada nam, że błądzimy, odkrywamy tutaj całe mnóstwo owoców ze wskazaniem pieczonych, kandyzowanych i smażonych, nie brakuje pikantnej przyprawowości, czekolady, kakao i skóry.W ustach jest potężne, złożone, bogate i intensywne, z gładką teksturą i perfekcyjną budową. Całą trójkę różnią detale, ale one właśnie decydują o ich miejscu na tronie.
Dodaj komentarz